Puszek,jak już wspomniałam,mam pod dostatkiem,więc cały czas coś z nimi kombinuję.
Tym razem na przydaSię dla córy.I nowe,a jakżeby,zamiłowanie moje do klateczek i ptaszeczków,że o rowerach nie wspomnę,ale to już z dawien dawna i z pewnych racji :)
I jak się nie śpi o pierwszej w nocy i do tego się chodzi po chałupie i szuka jakiegoś zajęcia to wychodzą takie pomysły.Telefonem oczywiście,ale ja się dorobię aparatu porządnego kiedyś.
puszeczki są świetne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)